A właśnie, że tak, prawie pięć lat temu.
Kupa tekstu, do tego tak nerdzkiego, że nie będę jej tu wpychał na siłę.
Jeśli jesteś komputerowym oldboyem, CD-Action jest Ci tematem znanym, a gry zapomniane/szpetne/stare zamiast pogardliwego prychnięcia prędzej wywołują łezkę w oku, zapraszam na stronę 31.
Good times. Trochę żałuję, że nie pisałem potem nic więcej, z drugiej strony mój tekst załapał się na ostatnie podrygi dobrego Action Maga, który w konwulsjach ducha wyzionął niedługo później.
Fun fact: ten .pdf wylądował na płycie dołączonej do czasopisma o nakładzie 135.000 egzemplarzy.
Właściwie to niewiele się zmieniło; zdania ciut dłuższe, bełkot jakby cięższy, wszędzie ten jebany festiwal słowa "festiwal" i jeszcze se fejsa panicz pierdolony założył:
https://www.facebook.com/bomogeblogspot
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz